
Kolejna porcja posumowania comiesięcznych publikacji, jakie ukazały się na blogach marketingowych oraz tych poświęconych reklamie, pozycjonowaniu jak i social mediom.
Również i tym razem przygotowałem dla Was sekcję Blog-Up, dzięki której możecie poznawać nowe blogi, którym trudniej jest się przebić spomiędzy innych serwisów, o ugruntowanej już pozycji.
Wprawdzie na WebSEM nie ukazało się podobne opracowanie, fani serwisu na FB otrzymali namiary na streszczenie wytycznych dla raterów od Google, Marta pisze w nim między innymi:
Oto przykłady stron, które mimo celów zarobkowych, są przydatne dla użytkowników, oczywiście pod warunkiem wysokiej jakości zawartości:
- porównywarki cenowe – dają użytkownikom możliwość szybkiego porównania wielu ofert;
- strony z recenzjami – zapoznanie się z oryginalnymi recenzjami produktów daje użytkownikom możliwość wyboru, który z nich zamówią;
- strony z przepisami – to kolejny rodzaj stron, które interesują użytkowników;
- strony z tekstami piosenek, cytatami itp. – jw.
- strony kontaktowe – jeśli strona zawiera informacje o tym, jak skontaktować się z daną firmą, jest przydatna dla użytkowników;
- strony z promocjami – nie ma co ukrywać, nikt nie lub przepłacać. Dlatego strony z kuponami promocyjnymi powinny cieszyć się zainteresowaniem.
Jak widzimy, można tworzyć (jeszcze?) strony bazujące na ogólnodostępnym contencie, które mają szanse na całkiem dobre traktowanie. Może zamiast wszelko-tematycznych precli czas się skupić na serwisach z przepisami? 😉
Kolejnym wartym przyjrzenia się jest wpis Macieja Oleksy, na zachętę mały cytat: Tekst przycisku rejestracji bardzo mocno wpływa na konwersję – zainteresowanych odsyłam do artykułu, w którym autor przejrzyście i prosto pokazuje, że stworzenie formularza „byle jakiego” to groźba straty dziesiątek zainteresowanych, patrząc na to jak różnica pomiędzy konwersjami może dochodzić do 20 punktów procentowych przy samym tylko przycisku „Wyślij/Rejestruj”.
I wpis, na który wpadłem dzisiaj poświęcony współpracy z blogerami.
Blogosfera rośnie w siłę ? właściwie nie ma tygodnia, aby jakaś marka nie zorganizowała akcji promocyjnej we współpracy z blogerem. Marketingowcy z coraz większą świadomością podejmują takie działania i zdają sobie sprawę, że mogą one przynieść bardzo dobre efekty.
Na koniec praktyczny poradnik – jak ogarnąć ciasteczka, żeby nie mieć kłopotów z prawem – po ostatniej nowelizacji prawa warto się zainteresować tematem.
Blog-Up
Jak obiecałem, czas na sekcję blog-up – którą wymyśliłem, by wspierać początkujących blogerów w ich drodze do sukcesu w sieci. Co prawna na nowe blogi nie jest tak łatwo trafić – ani nie są pierwszy w wynikach wyszukiwania, ani nie są mega popularne – ale mam nadzieję, że dzięki takim wpisom choć część przebije się do marketingowego main-streamu.
Pierwszym blogiem, który spełnia warunki Blog-Up (jest prowadzony krócej niż 12 miesięcy) i warty jest śledzenia jest Firma (zaplątana) w sieci, i jeden z ostatnich wpisów – emocje w marketingu internetowym:
…cztery podstawowe uczucia, które wzmacniają nasze reakcje i pomagają przekonać użytkowników strony do wykonania działań call ? to ?action. Aby wzmocnić efekt, najlepiej łączyć wyżej podane emocje i tworzyć przekaz wykorzystujący kilka na raz. Nie jest to łatwe ? każde z uczuć motywuje człowieka w inny sposób. Potrzeba więc wiele wyczucia…
Na drugi ogień idzie blog Adama, gdzie w ostatnim wpisie porusza on temat Konkursów na FB, w którym tłumaczy jak działa idea pseudokonkursów „kliknij dostaniesz ipoda”:
Jak zapewne wiecie strony które lubicie na Facebooku publikując jakiś status automatycznie wyświetlają go w waszych aktualnościach. A co za tym idzie jesteście w pewnym znaczeniu odbiorcą tych informacji? Przyjmując że właściciel takiego Fanpage puści tam reklamę załóżmy jakiegoś produktu czy innej strony na FB wtedy jesteście już odbiorcą danej reklamy, co często idzie z zarobkiem dla właściciela…
im bardziej czytać przychodzi wytyczne google mojej osobie, tym bardziej stwierdzam, że niedługo tylko blogi nastolatek piszących o kotkach będą wysoko w serpach, bo tylko one nie są do zarabiania… choć… kto wie… cz to taki dobry przykład
Wytyczne wytycznymi, a realia realiami. Jak widze wyniki wyszukiwań to coraz częściej dochodzę do wniosku, że są one sztuczne i odrealnione.
Dobrym przykładem była tablica.pl, która będąc jednym z największych serwisów ogłoszeniowych dostała bana.
Pozdrawiam,
Łukasz z http://www.TechCorner.pl
Konkursy to poczatek::) będzie o wiele ciekawiej.