Niedawno ukazało się odświeżone wydanie książki E-Biznes Poradnik Praktyka, którą miałem okazję przeczytać i dziś podzielę się z wami krótką recenzją tej publikacji. Sama w sobie nie jest zbyt gruba, czyta się ją lekko i dosyć sprawnie, w sumie zajęło mi to 3-4 dni na spokojnie.
Książka to faktycznie zbiór konkretnych informacji wynikających z praktyki autora, co wielokrotnie można zauważyć – dzieli się on przykładami z sal szkoleniowych, z własnego e-biznesu (również wpadkami co szczególnie uczące), jak i z obsługiwanych klientów. W książce dominuje tematyka ofert i ich tworzenia, obsługi klienta która przewija się przez sporą część oraz mocno w tle aukcje internetowe, które stanowią odniesienie bardzo wielu tematów.
Czytając tą książkę dostaniesz garść praktycznych porad:
- jakich błędów nie popełniać w e-biznesie,
- jak stworzyć efektywną ofertę sprzedażową swojego produktu lub usługi,
- odrobinę typografii,
- kwestii obsługi klienta i podnoszenia jakości swoich usług,
- badań marketingowych jak chociażby mystry shopping oraz wielu innych tematów.
W dwóch słowach, można to określić: praktyczna i wartka, choć niejeden z czytelników może odnieść wrażenie, że autor chciał całość swojej wiedzy i doświadczenia chciał zmieścić w jednej książce – co powoduje taki rozstrzał tematów, uproszczenia. To co stanowi atut, to to że książka w dużym stopniu uwrażliwia na kwestię zaangażowania i uczciwości w e-biznesie i tego, że każdym swoim działaniem w sieci budujemy swój wizerunek (e-PR).
Z wad myślę, że jak dla mnie rozdział poświęcony telepracy jest nie trafiony, a może tylko jego umiejscowienie dziwi? Po prostu od tak w połowie autor postanowił nas wprowadzić w zagadnienia pracy na odległość, które szczerze mówiąc wnoszą z całej książki najmniej. Nie umknęła również mojej uwadze nieco mylne (a może to tylko kwestia braku przyuważenia przy wznowieniu?) informacja odnośnie pozycjonowania, gdzie jak podaje autor:
„…nota w rankingu wyszukiwarki Google, decydująca o widoczności strony w wynikach. Wynik ten dodatkowo podnoszą odpowiednio dobrane metadane (słowa kluczowe, krótki opis witryny)…” (s. 149)
Z całym szacunkiem dla wiedzy autora, jednak metadane słów kluczowych czy opisu nie mają wpływu na pozycjonowanie, co potwierdziły prowadzone przeze mnie testy.
Wracając do książki i jej zawartości – wspomniany rozstrzał tematyczny sugeruje raczej, że jest to pozycja dla osób początkujących w temacie, chcących rozpocząć od czegoś wprowadzającego, ogólnego. Moim zdaniem, warta przeczytania, jeśli ktoś chce usprawnić niektóre aspekty swojego młodego e-biznesu (mi osobiście dała odrobinę inspiracji do pewnych działań), lub dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją e-biznesową przygodę.
Dla osób zainteresowanych, polecam fragment PDF 🙂
Na Amazonie za 5-8$ można kupić mnóstwo książek na ten temat. Zamiast czytać książki o e-biznesie najlepiej się nim zająć w praktyce. Jestem absolwentem „zarządzania przedsiębiorstwami” i teoria ma się marnie do praktyki. Polecam raczej książki z psychologi typu „Pułapki myślenia”,”7 nawyków skutecznego działania”,”Teoria czerwonej królowej” i inne.
To prawda, praktyka wiele uczy. Choć czasami warto się uczyć taniej, a na błędach innych 🙂
Byłem i czytałem w empiku i niestety, ale nic specjalnego, na dodatek jak wspomina autor, dział o telemarketingu… co on tam robi?
Czytał ktoś może http://helion.pl/ksiazki/projektowanie-witryn-internetowych-user-experience-smashing-magazine-jesmond-allen-james-chudley,prwiue.htm Zastanawiam się czy kupić?
Hej Filip,
książki ze smashing magazine mogę polecić Ci w ciemno:) Mam ich większość książek, staram się być na bieżąco:)
Książek jest sporo na rynku – sporo jest też wodolejstwa, a ta pozycja mi przypomina książkę tę starą o Kevinie Mitnicku (dzisiaj te rzeczy już nie działają)
Pozycja jest zupełnie przyzwoita moim zdaniem. Człowiek, który ją napisał rzeczywiście jest praktykiem, i nie wymyślił tych wszystkich teorii, tylko sam je testował. A to, że e-biznes się ciągle zmienia, to wiadomo. I za kilka lat, niektóre metody tutaj opisywane pewnie dobrze byłoby „odświeżyć”. No ale w końcu od czego są kolejne książki. Przecież autor też żyje i siedzi w branży…
Jak się zaczyna interesować biznesem to ta książka na początek wystarczy, ale potem samemu trzeba się podszkalać.